Włosi dumnie głoszą, że ich sery dojrzewające (typu Grana Padano, Parmigiano–Reggiano, potocznie nazywane parmezanem) pomagają Europejczykom przetrwać lockdown. Podczas okresu pandemii i izolacji zauważyli, że produkty te cieszą się szczególnym zainteresowaniem i ich sprzedaż znacząco rośnie. Być może wydaje Ci się to zabawne, ale dla mnie dietetyka jest tu pewna logika.
Każdy z nas ma „swoje” ulubione produkty, które poprawiają mu humor w kiepskie dni. Jedni wybierają czekoladę, drudzy ciasta a jeszcze inni rzucają się na pizzę i ciągnący żółty ser. Ostatnie miesiące a właściwie niedługo możemy powiedzieć – cały rok, nie były dla większości z nas lekkie i przyjemne. Ciągła niewiadoma co będzie dalej, stres i napięcie kierowały nas w stronę lodówki i różnych smakołyków. Już teraz, my dietetycy, widzimy gołym okiem co Polacy mogą „zawdzięczać” pandemii. Brak ruchu, podjadanie, niezdrowe przekąski spowodowały, że nadwaga i otyłość w naszym społeczeństwie się pogłębiła. Jednakże dobór produktów podjadanych nie był przypadkowy, większość szukała swojego „comfort food”. Włosi twierdzą, że częstym wyborem były ich sery, które konsumenci kupowali w zdecydowanie większej ilości niż dotychczas. Dlaczego?
Jak parmezan wpływa na samopoczucie?
Parmezan a właściwie Parmigiano Reggiano to ser twardy, podpuszczkowy, wytwarzany z krowiego mleka, leżakujący w solance. Warto wybierać ten oryginalny ze znakiem zgodności DOP czyli Chroniona Nazwa Pochodzenia nadana przez organ nadzorujący UE. Gwarantuje to niepowtarzalny jego smak i aromat oraz … poprawę nastroju. To ostatnie za sprawą dużej ilości tyrozyny. Jest to aminokwas z którego powstają dwa neuroprzekaźniki dopamina i noradrenalina. Dopamina zwiększa poziom energii życiowej i poprawia samopoczucie. Jej niedobór będzie sprzyjał uczuciu rozkojarzenia, zmęczenia i senności. Natomiast noradrenalina, która także powstaje z tyrozyny jest przekaźnikiem, który zwiększa motywację do działania i dodaje energii. Sery podpuszczkowe to nie tylko źródło tyrozyny ale jeszcze jednego ważnego aminokwasu – tryptofanu. To z niego powstaje serotonina, która większości z nas kojarzy się z dobrym samopoczuciem i radością, w końcu potocznie nazywana jest „hormonem szczęścia”. Serotonina wpływa na modulację poziomu stresu, pomaga nam radzić sobie z nim trochę lepiej bez większych konsekwencji zdrowotnych. To bardzo cenny neuroprzekaźnik, którego niedobór może mieć opłakane skutki. Co ciekawe z tryptofanu powstaje także melatonina, która zapewnia nam spokojny sen. Pozwala na regenerację nocą bez której odporność na stres znacząco się zmniejsza.
Czy parmezan tuczy?
Bez wątpienia sery podpuszczkowe, dojrzewające jedzone w dużych ilościach wpłyną negatywnie na masę ciała. Są to produkty cenne od strony wartości odżywczej, ale także mocno kaloryczne przez dużą zawartość tłuszczu. Jednakże nie oznacza to, że trzeba ich unikać. Kluczem jest umiar. Zatem możesz (nawet podczas odchudzania) sięgać po parmezan tylko kontroluj jego ilość.
1 łyżka (8g) startego parmezanu to około 36 kcal
Spokojnie do porcji makaronu z sosem pomidorowym czy risotto z warzywami możesz użyć 2-3 łyżki tartego parmezanu bez uszczerbku na zdrowiu ;) Dostarczysz trochę wapnia i cennych aminokwasów, które pozytywnie wpłyną na Twoje samopoczucie. Smacznie i korzystnie dla zdrowia.