Okres, który za nami i przed nami nie jest łatwy. Ciągła niewiadoma co będzie dalej, ile osób chorych, ile zmarło, jakie nowe obostrzenia zaserwuje nam rząd i które dotkną Cię najbardziej? Napięcie i stres narasta a wraz z nim kolejne kilogramy na wadze. Znasz to? Jeśli temat dotyczy Ciebie, poświęć parę chwil na przeczytanie poniższego tekstu by poznać główne przyczyny tycia na pandemii.
ZWIĄZEK Z CODZIENNĄ DIETĄ
Zakładam, że pracujesz hybrydowo raz w biurze raz w domu lub w 100% z domu. Na pewno masz dużo obowiązków związanych nie tylko z pracą ale ogarnięciem wszystkiego dookoła. Moje podstawowe pytanie brzmi- czy podczas planowania kalendarza spotkań w pracy, zastanawiasz się kiedy zrobisz sobie przerwę i co zjesz? Czy robisz zakupy pod zaplanowane posiłki na najbliższy tydzień? Jeśli nie, to prawdopodobnie mamy jeden z powodów przez który kilogramy na Twojej wadze idą ciągle w górę. Jeśli rano wstajesz na ostatnią chwilę, szykujesz dziecku śniadanie a sam/a siadasz przed komputerem jedynie z kawą to wiedz, że długo tak nie pociągniesz. Pominięcie pierwszego posiłku sprawia, że Twój mózg już rano, po nocnym wypoczynku nie pracuje na pełnych obrotach. Zapasy glukozy pod postacią glikogenu zgromadzonego głównie w wątrobie i mięśniach są wyczerpane a Twój mózg pracuje na oparach. Musisz dać mu siłę do działania. Wypij kawę ale także zjedz śniadanie. I co więcej – naszykuj sobie już kolejne czyli przekąskę. Nie masz pomysłu co zjeść na II śniadanie? Poniżej lista, która powinna Ci pomóc.
Jeśli dotychczas pomijałaś/eś poranne posiłki to prawdopodobnie po zakończonej pracy głód tak się nasilał, że obiadokolacja trwała od popołudnia do późnych godzin wieczornych. Skutkowało to dostarczeniem znacznych ilości kalorii na koniec dnia. Tycie? To efekt uboczny tych przyjemności. Zakładam, że chcesz się tego wyzbyć, zatem jedz śniadanie, szykuj sobie od razu przekąskę, którą zjesz po 3-4 h od śniadania i planuj obiady. Zalecam gotowanie ich na dwa dni, by była chwila wytchnienia. Kiedy ogarniesz menu do obiadu to z kolacją po zakończonej pracy nie będzie problemu, gdyż dzięki regularnym posiłkom w ciągu dnia nie doświadczysz napadu głodu. W przeciwnym razie podjadasz w ciągu dnia, jesz bardzo obfite posiłki wieczorami po których czujesz się ociężały/a i krótko po tym odpływasz na kanapie przed telewizorem. Jeśli w ciągu dnia preferujesz zimny posiłek na lunch i zastanawiasz się co „na szybko” możesz przygotować to mam rozwiązanie. W naszym sklepie jest dostępny e book z przepisami na zdrowy lunch, który szybko rozwiąże Twój problem. Kliknij w poniższe zdjęcie a zobaczysz jaki lunch smaczny możesz wyczarować w kilka chwil.
ZWIĄZEK Z PŁYNAMI
Prawdopodobnie o porannej kawie nie zapominasz. Może nawet pijesz ją kilka razy dziennie? A co z wodą, herbatą i innymi naparami? Jeśli nie dbasz o nawodnienie to większa szansa na podjadanie i gorszą pracę mózgu. Twój mózg składa się w ponad 80% z wody, jeśli nie nawadniasz się regularnie to „centrum dowodzenia” przechodzi na tryb oszczędzania. Ciebie boli głowa, masz trudności z ukończeniem ważnego projektu, wszystko Cię denerwuje, podjadasz i tyjesz. Zatem zastanów się ile wypijasz płynów poza kawą? Powinno być ich co najmniej 1,5 L a najlepiej 2 L. Jeśli nie lubisz wody to możesz pić napary, dodawać do wody zioła, owoce by poprawić ich smak. Nasze pomysły na rozgrzewające napary znajdziesz tutaj.
ZWIĄZEK Z RUCHEM
Praca w domu i lockdown sprawiły, że maksymalnie spadła Twoja spontaniczna aktywność fizyczna. Nie idziesz na przystanek, nie przesiadasz się w środkach komunikacji, nie chodzisz po wielkopowierzchniowym biurze, nie robisz codziennych zakupów, nie chodzisz nawet do galerii za nową sukienką czy butami. To wszystko składało się na spontaniczną aktywność fizyczną. Przeciętny mój pacjent, który przed pandemią wszystkie te aktywności „uprawiał” i przede wszystkim nie przemieszczał się swoim autem robił na co dzień 6-8 tyś kroków. To już coś. Ten sam pacjent na chwilę obecną wyrabia jedynie 1 tyś kroków po własnym mieszkaniu. A to kolejny powód przez który masa ciała wzrasta. Brak aktywności fizycznej, na którą wcześniej wcale nie poświęcałeś/aś specjalnie czasu. Jest w niej ogromny potencjał i można ją uruchomić ponownie, jeśli tylko zechcesz.
Oto kilka moich rad- jak więcej ruszać się na co dzień?
- Wstań 15 minut wcześniej i wyjdź po świeże pieczywo do piekarni
- Podczas rozmowy telefonicznej spaceruj po mieszkaniu
- Podczas pracy w domu rób sobie przerwy na rozciąganie czy poskacz pajacyki z dziećmi
- Po zakończonej pracy wyjdź wspólnie z rodziną na godzinny spacer
- Wykorzystaj weekendy i wtedy ruszaj się więcej, porządki też się liczą :)
Tylko nie mów mi, że nie ma na to czasu. Ile godzin poświęcałeś/aś dotychczas na dojazd i powrót z pracy? Teraz te dwie godziny wykorzystaj na (nie)spontaniczną a zaplanowaną codzienną aktywność fizyczną.
ZWIĄZEK Z PRZEWLEKŁYM STRESEM
Przewlekły stres na który ostatnio jesteśmy narażeni nie pomaga w utrzymaniu stałej masy ciała. Nawet jeśli twierdzisz, że pandemie masz gdzieś. Nie traktujesz jej jako zagrożenia dla siebie to podświadomie prawdopodobnie stresujesz się obecną sytuacją. Zastanów się nad kilkoma rzeczami. Czy nie obawiasz się o pracę swoją lub swoich bliskich? Nie myślisz o wakacjach, które ponownie stają pod znakiem zapytania? Czy nie martwisz się o schorowanych rodziców czy dziadków, którzy są w grupie ryzyka? Tak szczerze… ta trudna sytuacja dotyka w mniejszym lub większym stopniu każdego z nas. Tylko pewnie zastanawiasz się co ma wspólnego z tyciem? Otóż ma wiele wspólnego. Przewlekły stres działa na nas destrukcyjnie, związany jest podwyższonym kortyzolem zwanym potocznie hormonem stresu. Wysoki kortyzol często przyczynia się do leptynooporności, która jest winowajcą tycia. Leptyna reguluje apetyt i sprawia, że odczuwasz sytość w odpowiednim momencie. Nazywana jest nawet hormonem sytości, hamuje chęć jedzenia więcej i więcej. Im wyższa masa ciała, tym więcej leptyny jest produkowane w trakcie posiłku. Jest pewne ALE, nadmiar leptyny sprawia, że komórki w pewnym momencie przestają odpowiadać na jej sygnały. Mówiąc w skrócie ciężko jest Ci nasycić się posiłkiem i ciągle chcesz więcej. Konsekwencji tej sytuacji chyba nie muszę opisywać? Uspokoję Cię jest na to sposób. Głównym celem jest redukcja stresu by obniżyć poziom kortyzolu. Oczywiście nie stanie się to z dnia na dzień, ale warto zacząć o kilku rzeczy.
Co możesz zrobić by zredukować stres?
- Wysypiaj się. Na godzinę przed pójściem spać nie przeglądaj telefonu, tabletu, nie oglądaj telewizji. Wycisz się. Poczytaj jakąś niezobowiązującą książkę
- Codziennie staraj się mieć kontakt z przyrodą – spacer w lesie, parku czy spędzenie dwóch kwadransów w ogródku naprawdę robi dużo dobrego dla Twojej głowy
- Spróbuj medytacji
- Wyznacz sobie codziennie czas na bycie offline
- Znajdź czas dla siebie. Może Ci w tym pomóc filiżanka aromatycznej herbaty i świece, ale dopasuj relaks do siebie
- Rozważ suplementację adaptogenami, wpływają one na organizm na poziomie komórkowym, dzięki temu zwiększają jego odporność na stres, są to np. ashwagandha czy różeniec górski.